Piąty zlot nawigatorów PSM 1965-1968



Kolejny, jubileuszowy, piąty już zjazd nawigatorów odbył się w dniu 15 czerwca 2001 w godzinach 1900 do 0300.
Tym razem zastosowano całkowicie nową formułę. Zjazd miał charakter wyjazdowy. W tym celu wynajęto restaurację w prywatnym pensjonacie. Do dyspozycji był też bar. Chętni mogli również skorzystać z noclegu w licznych pokojach lub wygodnych apartamentach. Tak zrobiła połowa uczestników, a zwłaszcza ci, którzy przyjechali na zjazd z Polski Południowej. Pozostali wrócili na nocleg do własnych pieleszy.
W tym zjeździe wzięło udział dwadzieścia cztery osoby i, co szczególnie cieszy, było aż dziewięć pań. Okazuje się, że coraz bardziej zaczynają się one interesować tym jak dawne lata wspominają ich mężowie.
Po raz drugi w spotkaniu uczestniczyły Lena Pawlik i Ania Byczyńska. Siedem pozostałych pań zjawiło się na zjeździe pierwszy raz lecz, jestem tego pewien, nie po raz ostatni.
Jak co roku czyli już po raz piąty zjawili się Zbyszek Byczyński, Andrzej Pawlik, Kazik Tarnowski, Marek Szymankiewicz i Gabriel Oleszek. Niestety, nie mógł tym razem dojechać Andrzej Szwedziński, który obok wyżej wymienionych był do zeszłorocznego spotkania pewnym uczestnikiem i wielkim entuzjastą spotkań. To znaczy entuzjastą jest nadal i w przyszłym z pewnością pojawi się ponownie.
Było też dwóch uczestników, którzy trafili na zjazd po raz pierwszy. Byli to Maciek Walczak i Stefan Zieliński. Obaj panowie pojawili się z małżonkami. Obaj również wylatywali na statki zaraz następnego dnia po spotkaniu. W podobnej sytuacji czyli tuż przed wyjazdem był też Roman Żaczek, który tym razem też był z Małgosią. Z kolei dwóch kolegów akurat wróciło z rejsów.
Oprócz wymienionych wyżej obecni byli także:
Kazik Kopeć, Witek Nawrocki, Andrzej Horabik, Janusz Zgajewski z małżonkami oraz Stachu Kraska, Michał Kukiz i Janusz Płonka solo.
Nastrój od razu wytworzył się dobry i nie było chyba nikogo, kto by się podczas spotkania źle czuł.
Wspominki, opowieści, żarty trwały aż do godziny trzeciej następnego ranka.
Podczas spotkania zapadła też ważna decyzja przygotowania nowego, uzupełnionego i poprawionego wydania książki: Kosynierzy z Daru Pomorza.
Nowe wydanie ma posiadać zmodyfikowany tytuł: Kosynierzy z Daru... trzydzieści lat później.
Ciekawe kiedy pomysł ten zostanie zrealizowany do końca.

Pamiątkowe zdjęcie pod orłami (tak przynajmniej nazwała to Małgosia)
Strona: PSM 1965-1968                                                                         Strona główna